Identical Twins – Diane Arbus
Diane Arbus urodziła się 14 marca 1923 roku w Nowym Jorku, w rodzinie żydowskich imigrantów. Jej dziadek dorobił się majątku na produkcji oraz sprzedaży futer, zapewniając tym dostatnie życie swoim potomkom. Młodej dziewczynie nie brakowało niczego, poza zainteresowaniem zapracowanej rodziny. Otrzymała doskonałe wykształcenie w zakresie języków, savoir-vivre’u oraz rysunku. W 1941 roku Diane wyszła za Allana Arbusa, który zaszczepił w niej zainteresowanie fotografią. Początkowo pełniła role asystentki, a następnie partnerki, w założonym przez męża, w 1947 roku, studiu fotograficznym. Arbusowie specjalizowali się w fotografii komercyjnej, pracowali dla wielkich i uznanych magazynów, takich jak „Harper’s Bazaar”, „Vogue”. Ich fotografie były mało zaskakujące; zdecydowanie nie zaliczały się do nowatorskich, kadry były perfekcyjne, tak jak znajdujące się tam modelki i „powieszone” na nich stylizacje. Dla niespokojnej duszy artystki stawało się to nużące; w końcu porzuciła pracę u boku męża i podjęła lekcje fotografii u osławionej Lisette Model. Wykładowczyni z New School for Social Research pomogła Diane rozwinąć talent dostrzeżony przez Allana Arbusa oraz udoskonalić technikę fotografii. Mentorka rozumiała fascynację artystki. Diane Arbus tworzyła spacerując po swoim Nowym Jorku i szukając, szukając tego co spychane na margines, ukrywane przez doskonałe społeczeństwo Stanów Zjednoczonych lat 50. i 60. XX wieku. Potrafiła wmieszać się w tłum, dostrzec niuanse, odmienność oraz skrywane szaleństwo. Ciągnęło ją do wszystkiego, co pozornie brzydkie, nieatrakcyjne, nieznane, niepokojące. Arbus zajęła się fotografią dokumentalną, ale w nowym, własnym wymiarze. Tematyka, jaką podejmowała, była trudna w odbiorze dla wielu ludzi, ale doczekała się uznania i została uhonorowana dwukrotnym stypendium Guggenheima oraz wystawą na Weneckim Biennale, na którym wystąpiła jako pierwsza amerykańska fotografka. Tak rozpoczęła się droga Diane Arbus ku pozycji jednej z najbardziej uznanych fotografek XX wieku. 28 lipca 1971 roku, u szczytu kariery, Diane Arbus popełniła samobójstwo.
Fotografia autorstwa Diane Arbus, pod tytułem „Identical Twins” to portret bliźniaczek Cathleen i Coleen Wade . Został wykonany na przyjęciu dla bliźniaków i trojaczków w Roselle w 1967 roku. Dziewczynki stoją obok siebie, ramię w ramię i patrzą wprost w obiektyw, a zarazem na obserwatora. Dzieci ubrane są w takie same ciemne, sztruksowe sukienki z białymi kołnierzykami i mankietami, do tego mają białe rajstopy i białe opaski na krótkich, ciemnych włosach. Jest to typowe odświętne ubranie dla dziewczynek lat 60. XX wieku. W tle widzimy jasną elewację budynku oraz prostokątną kostkę chodnikową. Jak głosi tytuł fotografii oraz jak sami widzimy, siostry są identyczne, dokładnie tak samo ubrane, odróżnia je jedynie grymas. Pierwsza z dziewczynek ma obojętny, lekko znudzony wyraz twarzy, natomiast druga delikatnie się uśmiecha. Zdjęcie jest czarno-białe, o kontraście wynikającym z naturalnych tonów fotografowanej sceny. Ujęcie wykonane aparatem średnioformatowym firmy Rolleiflex, który pozwalał artystce na ulubioną formę kadru, zbliżoną do kwadratu. Arbus najczęściej fotografowała z poziomu swojej talii, co w przypadku tego zdjęcia pozwala na złapanie spojrzenia bohaterek w linii prostej i tworzy dodatkowy, intymny klimat.
„Identical twins” doskonale wpisuje się w estetykę Diane. Fotografia pozbawiona jest urozmaiceń. Artystka skupia naszą uwagę na przestawianych postaciach, unikając zakłóceń. Jej prace nie wymagają dodatków, same w sobie są wartością i ukazują dokładnie to i dokładnie tyle, ile mają. Arbus, wychowana w pięknej, perfekcyjnej rzeczywistości, odchodziła od niej w swoich dziełach, stawiała na surowość. Żyjąc w idyllicznym świecie, dostrzegła, że powierzchowne piękno nie jest wiarygodne i nie posiada większego znaczenia, zdecydowanie wolała wydobywać je z rzeczy pozornie brzydkich. Diane Arbus lubowała się we wszystkim co inne, niepokojące, we wszystkim co odrzucane przez społeczeństwo. Swoimi zdjęciami, w pewnym sensie, zmuszała widza do patrzenia na to od czego zazwyczaj odwracał wzrok. Inspiracje czerpała z najbliższego otoczenia. Często przechadzała się z aparatem po Central Parku, odwiedzała kostnice, przytułki, szpitale dla psychicznie chorych oraz wszelkiego rodzaju zloty indywiduów. W tym przypadku zdjęcie wykonane zostało właśnie na takim „zlocie”, a dokładnie na przyjęciu bożonarodzeniowym dla bliźniaków i trojaków. Diane była zafascynowana tym, do jakiego stopnia ludzie są do siebie podobni i jak mimo tego powierzchownego podobieństwa mogą być różni wewnątrz. Poprosiła dwie dziewczynki o pozowanie i tak powstała fotografia „Identical twins”. Zdjęcie ma klimat tajemnicy, który jest charakterystyczny dla portretowej twórczości artystki. Podobno Arbus potrafiła nawiązać wyjątkową nić porozumienia ze swoimi modelami, starała się ich poznać, zrozumieć. Patrząc w oczy dziewczynek odczuwamy, jakby dobrze znały fotografa, miały jakąś wspólną tajemnicę. Właśnie ta więź jest niezwykłym elementem w twórczości Diane Arbus. Tworzyła w dziedzinie fotografii dokumentalnej, ale nie wpisywała się w dotychczasową normę, gdzie najważniejsze było to, co jest ukazane na zdjęciu, z chłodem i bezosobowością twórcy. Diane zamykała część swojej duszy we własnych pracach. Jej sposób na fotografię dokumentalną to zatrzymanie chwili, w której obecny jest model oraz jego obserwator, fotograf, który nie jest postacią anonimową, ale integralną częścią dzieła. Zabieg utrzymania kontaktu wzrokowego modela, zastosowany przez fotografkę, pozwala nam postawić się na jej miejscu, dzieci zdają się patrzeć na nas w tym porozumieniu dusz. Arbus stawia nas w niekomfortowej roli podglądacza, niektóre sceny, jak wyżej opisywana, są interesujące, przyjemne, niewinne, inne zaś, wywołują uczucie wstydu, zmieszania, jak w przypadku „Female impersonators’ dressing room N.Y.C”. Tutaj jesteśmy w niezręcznej sytuacji, znajdujemy się w miejscu, do którego nie mamy prawa zaglądać, a jednak robimy to, patrzymy, przyglądamy się, oglądamy i podglądamy.
Można się zastanowić dlaczego pośród zapewne wielu zdjęć wykonanych bliźniętom, Diane Arbus wybiera do zaprezentowania światu właśnie „Identical twins”. Prawdopodobnie zdecydowała o tym tak dobrze widoczna różnica w identycznych bliźniaczkach. Dla Diane było to zobrazowanie duszy człowieka. Jedno ciało, ale wiele osobowości, które walczą ze sobą. Raz wygrywa ta pogodna, uśmiechnięta, pozytywnie nastawiona do życia, a raz druga, zmartwiona, zdenerwowana, niepewna, znudzona. Cathleen i Coleen prezentują właśnie to, co artystka widziała w każdym człowieku; złożoność jego osobowości. Diane od dziecka wiedziała, ze świat nie jest tak prosty i powierzchowny jak jej wpajano; to co piękne z zewnątrz nie musiało być takie w istocie, a to co brzydkie, mogło posiadać dużo więcej wartości. Arbus zawsze poszukiwała tego co ukryte, jej ciekawość pozwalała na wyjątkowe ujęcia wyjątkowych postaci. Swoimi fotografiami obnażała nie tyle modeli i ich inność, co nasze uprzedzenia, stereotypy, ograniczenia. Zdjęcie osoby chorej psychicznie nie mówiło o chorobie, ale o naszej obawie. Podobno artystka był przywiązana do ujęcia sióstr Wade, możliwe, że w ich odmienności widziała samą siebie. Diane Arbus wielokrotnie mierzyła się z depresją, odczuwała ciężar świata i życia, była nim znużona, zmęczona, przerośnięta przez zwykłą codzienność i w końcu obojętna, na to co się dzieje wokół. Ale była również niezwykle zaangażowaną, empatyczną, nieobojętną na krzywdę i przeżycia innych osobą , podobno potrafiła zarażać entuzjazmem, jak możemy przeczytać w biografii Arbus autorstwa Patricii Bosworth. Te dwie osobowości w jednym ciele stale walczyły ze sobą; jak wiemy artystka zakończyła wewnętrzny spór, wygrała pierwsza z osobowości, Diane odeszła.
Cathleen i Coleen Wade stały się kultowymi postaciami, zdjęcie Diane Arbus zainspirowało wielu artystów. Doczekało się ono reinterpretacji w cyklu „Malkovich, Malkovich, Mlakovich: Home to Photographic Masters” autorstwa Sandro Miller’a z 2014 roku. Był to cykl 41 fotografii odtwarzających dzieła najlepszych fotografików w historii, to hołd artysty dla wybitnych twórców. Bohaterem wszystkich zdjęć został John Malkovich, wcielając się w przedstawiane postacie, również w bliźniaczki Wade. Postawienie dorosłego, postawnego mężczyzny w miejscu małych dziewczynek nadaje groteskowego charakteru całości obrazu. Prawdopodobnie zabieg ten spodobałby się Diane, ten rodzaj niepokojącego żartu, który w innej sytuacji wcale nie musiałby nim być, mógłby ją zaintrygować. Zdjęcie dwóch sióstr stało się również pierwowzorem do postaci zjaw z „Lśnienia” Stanleya Kubricka. Duchy dwóch identycznych dziewczynek, w takich samych strojach, ale z innym wyrazem twarzy, dręczyły jednego z bohaterów filmu samym swoim istnieniem. Kinowe bliźniaczki wywołują to samo uczucie niepokoju co te ze zdjęcia, a ich mimika nakłania do przyglądania się, studiowania twarzy, mimo strachu, co kryje się za lekkim uśmiechem i obojętnością.
„Identical twins”, jak cała twórczość Diane Arbus jest pełne ukrytych tajemnic czekających na widza, który poświęci się ich znalezieniu. Spojrzenia jej modeli mówią więcej niż każde wypowiedziane słowo, opowiadają własną historię. W przypadku tej fotografii jest to również historia samej fotografki. Sposób w jaki tworzy nie pozwala zapomnieć o jej udziale w procesie, obecność twórczyni jest namacalna w każdej scenie, jest dostrzeżona przez modela. Każdy obraz jest prosty, czasem przypadkowy, ale w bardzo świadomy sposób, jest pełny, skończony. Rodzina artystki strzeże, aby zdjęć nie przyćmiły zbędne słowa, historie, obstają przy tym, że fotografie mówią same za siebie i tak ma pozostać. Diane Arbus nakłania do spojrzenia na to co niewygodne, a emocje jakie odczujemy nie są niczym nowym, artystka wydobywa je z naszego wnętrza i pozwala się ujawnić w zderzeniu z fotografiami.
Marta Zatylny