Mówiące obrazy
W roku 2017 miała miejsce premiera pierwszej pełnometrażowej animacji malarskiej, która nosiła tytuł „Twój Vincent”. Reżyserami byli Dorota Kobiela i Hugh Welchman. Do stworzenia filmu, który trwa 1 godzinę 35 minut, prowadził proces twórczy, obejmujący ok. 9 lat. Dzieło składa się z 65 tysięcy klatek, stworzonych z obrazów olejnych. W ich tworzeniu uczestniczyło 125 malarzy z 15 krajów. Powstawanie samego filmu, jako animacji malarskiej, można podzielić na dwa etapy. Pierwszym było kręcenie scen we współpracy z aktorami. Następnie każda z klatek została namalowana na płótnie za pomocą farb olejnych tak, by przypominała obrazy malowane ręką samego Vincenta Van Gogha. Historia malarza została opowiedziana za pomocą jego dzieł, zinterpretowanych przez innych artystów.
Dorota Kobiela – pomysłodawczyni „Twojego Vincenta” – jest absolwentką Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie. W wywiadach wspomina, że świat filmu od zawsze ją pociągał, jednak przez obawy przed egzaminami zrezygnowała ze Szkoły Filmowej. Serce oddała malarstwu. Pomimo tego nie zrezygnowała z kina całkowicie. Twierdzi, że w wieku 28 lat stanęła przed dylematem, co tak naprawdę chce robić w życiu. Ponownie sięgnęła wtedy po listy Vincenta do jego brata Theo. Malarz stanął przed podobnym problemem w tym wieku. Był to jeden z bodźców, które zachęciły reżyserkę, by raz jeszcze przyjrzeć się postaci malarza. Początkowo pomysł na film dotyczył produkcji krótkometrażowej. Miał opowiadać o ostatnich godzinach Vincenta przed śmiercią. Po poznaniu Hugh Welchmana, którego zainteresował projekt o Vincencie Van Goghu, Dorota Kobiela zdecydowała się na długi metraż.
Nikt wcześniej nie podjął się wykonania pełnometrażowego filmu animowanego za pomocą techniki malarstwa olejnego. Było to nie lada wyzwaniem i to nie tylko ze względu na długi czas wykonywania „malarskich klatek”. W tworzeniu każdego filmu bardzo ważne jest utrzymanie właściwego oświetlenia. Podobnie jest w malarstwie. W celu zapewnienia stabilnego miejsca z odpowiednimi warunkami do pracy dla artystów, zbudowano ze ścian gipsowych stanowiska, pomiędzy którymi zawieszono zasłony zaciemniające. Głównym źródłem światła wewnątrz takiego miejsca była lampa umiejscowiona nad płótnem, skierowana ku dołowi. Zamieszczone w górnej części filtry rozpraszające, miały za zadanie sprawić, by światło było równomierne. Dodatkowo ustawiono po bokach białe blendy. Miało to zapewnić artystom komfortowe miejsce do tworzenia i utrzymania płynności pracy. Mieli oni również stały dostęp do bazy danych, zawierającej obrazy Vincenta Van Gogha. Oprócz tego, dla usprawnienia procesu twórczego, artyści mogli wyświetlać na podobraziu materiały referencyjne bądź oglądać je w lepszej jakości na ekranie zawieszonym nad płótnem.
Wiedząc mniej więcej jak odbywa się praca nad animacją malarską, można zapytać, czym różni się „Twój Vincent” m.in. od „A Scanner Darkly” („Przez ciemne zwierciadło”), którego twórcy wykorzystali technikę rotoskopową. Na pierwszy rzut oka może się to wydawać bardzo podobne. Technika rotoskopowa polega na zamianie (przez rysowników) wcześniej nakręconego materiału filmu, na animację. Za pomocą rotoskopu, na papierze wyświetlane są klatki, które następnie są rysowane. Główną różnicą jest jednak, wykorzystany przez twórców „Twojego Vincenta”, materiał . Malarzom zależało na oddaniu stylu Vincenta Van Gogha, całkowita kontrola była jednak zbędna. Wszelkie niedociągnięcia i drobne błędy, wynikające z charakteru materiału, były akceptowane, gdyż oddawały pewnego rodzaju ekspresję. Co więcej, po skończeniu malowania klatek, film został poddany jedynie drobnym poprawkom. W odtworzeniu nagranych z aktorami scen nie chodziło więc o ich idealne odwzorowanie, ale emocjonalne ożywienie.
W filmie wykorzystano 77 dzieł Vincenta i zinterpretowano je na nowo. Dorota Kobiela miała wizję, by w filmie portrety, które Van Gogh darzył szczególnym uczuciem, same przemówiły. Osobowość każdego z bohaterów pieczołowicie tworzono z połączenia znalezionych informacji na temat postaci i emocji odczytanych z obrazów malarza. Jednym z problemów było ustalenie wspólnego formatu dla wszystkich klatek. Vincent przy tworzeniu dzieł używał płócien o różnej wielkości. Żeby rozwiązać tę sprawę, ostatecznie wybrano stary format filmu 1,37:1, który był wykorzystywany przez hollywoodzkich twórców w latach 1932-1952. Innym problemem było dostosowanie przedstawień z obrazów artysty do fabuły. Niektóre z krajobrazów w animacji przedstawiały inne pory dnia i roku. Tak było na przykład z obrazem “Most kolejowy nad Avenue Montmajour w Arles”, którego filmowe przedstawienie przeniesiono na czas nocny.
Okrzyki podziwu, które wzbudził „Twój Vincent”, nieco ucichły, ale Dorota Kobiela nadchodzi już z kolejną produkcją. 25 sierpnia 2020 roku pojawił się zwiastun koncepcyjny do kolejnej animacji malarskiej, tym razem opartej na powieści Władysława Reymonta „Chłopi”. Reżyserka twierdzi, że po pracy nad losami Vincenta Van Gogha, chce zająć się tematem kobiet. Tak jak w pierwszej produkcji, inspiracje do części wizualnej nowego filmu wzięto ze świata malarstwa. Interpretacji będą poddane dzieła między innymi Józefa Chełmońskiego i Leona Wyczółkowskiego. Kolejnym plusem wizualnej oprawy produkcji są epokowe kostiumy i charakteryzacja. W obsadzie zobaczymy między innymi Kamilę Urzędowską, Roberta Gulaczyka (znanego z roli Vincenta w „Twoim Vincencie”), Mirosława Bakę, Ewę Kasprzyk, Sonię Mietielicę czy Macieja Musiała.
Premiera „Chłopów” jest przewidziana na 2022 rok. Etap kręcenia scen z udziałem aktorów dobiegł końca i można stwierdzić, że naprawdę ciężka praca dopiero przed twórcami. My widzowie, na tę chwilę, musimy zadowolić się zwiastunem koncepcyjnym oraz materiałami, publikowanymi przez członków ekipy w mediach społecznościowych.
Z pewnością warto śledzić rozwój tego projektu.