Mieszanka artystyczna
Galeria sztuki współczesnej ToTuart to wspaniałe miejsce znajdujące się w Warszawie, a dokładnie w Centrum Praskim Koneser. Jest to ciekawa przestrzeń z bardzo zróżnicowanymi dziełami. Wystawa przedstawia mieszankę prac z zakresu malarstwa, grafiki, rzeźby, instalacji, fotografii oraz rysunków wyselekcjonowanych polskich artystów. Niewielka powierzchnia praskiej galerii mieści naprawdę sporo dzieł sztuki, które rozmieszczone są bez większej systematyczności. Ta przestrzeń bardziej przypomina Salon 1787 w wykonaniu Pietro Antonio Martini, w którym obrazy ciasno wisiały jeden koło drugiego, niż znane nam współczesne minimalistyczne galerie. W szklanych witrynach witają nas niemałe obrazy Marka Sułka i Aleksandry Prusinowskiej. Grafiki Tomasza Sętowskiego o skromniejszych rozmiarach wiszą na ścianie jeden pod drugim, betonowe słupy zdobią prace Ewy Minge, a tuż pod nimi stoją rzeźby Olbińskiego. W kącie postawiono mosiężne figury w wykonaniu Rafała Grzelewskiego, przypominające pająki o wyjątkowo długich kończynach. Spodziewałam się uczucia przytłoczenia tego typu przestrzenią, ale po odwiedzinach galerii uważam, że w tym „miszmaszu” każdy znajdzie coś dla siebie. Cały nieład jaki ma tam miejsce spaja fakt, że wszystkie dzieła są na sprzedaż, co intryguje obserwatora pozwalając mu zdać sobie sprawę, ile warte jest stojące przed nim dzieło sztuki.
Najdroższym i jednocześnie najbardziej monumentalnym, zapierającym dech w piersi dziełem jest wykonany z brązu byk autorstwa Rafała Olbińskiego. Rzeźbie nadano tytuł The Art of The Deal, wyceniono go na 800 000zł. Nawiązuje do znanego obrazu Europa zjednoczona, który znalazł się na okładce niemieckiego tygodnika Der Spiegel w 2004 roku. Można także bliżej przyjrzeć się na przykład Moderation in Tempest, Świadek nowoczesności, La Donna del Lago; są to jedne z wielu prac Olbińskiego znajdujących się w zbiorze ToTuart (zbiór dzieł w całości możemy zobaczyć na oficjalnej stronie galerii). Na warszawskiej Pradze możne nas zaskoczyć rzeźba Zdzisława Beksińskiego pochodząca z serii Głowy, przypomina czaszkę, budzącą wiele wątpliwości. Wydaje się znajoma dla ludzkiego oka, mimo tego, że nie pochodzi ze świata istot żywych, a tego wyimaginowanego przez samego artystę. Zobaczymy też surrealistyczne Le Couer (Serce) Wojtka Siudmaka, wykonane z brązu. Moją uwagę jednak bardziej przykuła rzeźba pod tytułem Genesis Stworzenie (także Siudmaka) z 2000 roku, białe dłonie dotykające palcami nieokreślonej materii, uwydatnione na czarnym kamiennym klocku robią duże wrażenie. Nie mogę pominąć Jana Musiałowskiego, którego abstrakcyjna Energia elementu hipnotyzuje kształtem, aż chce się jej dotknąć! Podziwiam jego sposób tworzenia, Równowaga energetyczna wygląda jak zatrzymana w czasie nieokreślona sytuacja, niczym zawieszona w rzeczywistości. Struktura przypomina mokry piasek uciekający z dłoni po wyjęciu jej z wody - niesamowite. Pozytywnie przyciągającą energią emanuje także Relacja bliska Krzysztofa Renesa, jako plątanina metalowych wstęg, będących kończynami pary, która nie jest określona płciowo. Postacie są w dynamicznej pozycji pełnej ekspresji, jakby prowadziły ze sobą rozmowę w formie tańca.
Oczywiście znajdują się tam obiekty w moim odczuciu szpecące wnętrze, mam tutaj na myśli artystyczną produkcję Ewy Minge. Felissa Reina jej autorstwa przedstawia ogromnego kota, o uproszczonych kształtach i błyszczącym wykończeniu. Biała rzeźba została podpisana przez wiele znanych nazwisk podczas jednego z wydarzeń artystycznych w ToTuart. Przypomina mi figurki z popularnego sklepu, stricte z dekoracjami do wnętrz, a banalna forma nie sugeruje kryjącego się w jej głębi geniuszu artystki. Podobne odczucia mam do obrazów Minge; Jezus miniatura 1 oraz Jezus miniatura 2 to czarne płótna prezentujące konającego Chrystusa. Jego ręce rozchodzą się na wiele nonszalancko pociągniętych linii. Najbardziej wyrazisty jest tors i opuszczona głowa w koronie cierniowej, a wszystko to wykonane w kiczowatych i nakładających się na siebie odcieniach złota, srebra i miedzi. Po jej dziełach da się wywnioskować, że ubóstwia ten złoty blask na czarnym tle. W ToTuart wisi obraz Flamenco 2 bardziej związany z kierunkiem kariery Minge, patrząc na niego wbija nam się w oczy taka pseudo majętność tego dzieła, widzimy niemal samo złoto dopełnione odcieniem błękitu. W klimacie tandety znajdzie się też Goryl złoty Pauliny Domagalskiej, warty aż 50 000 zł. Wygląda jak wielka zabawka, potraktowana najtańszym sprejem w kolorze złota, który odchodzi w wielu miejscach. Kolokwialnie mówiąc wyglądał jak chłam na sprzedaż, tylko pytanie kto się na to skusi...?
Skromnie, w rogu na sztaludze stoi Most Siekierkowski Edwarda Dwurnika - wybitnego polskiego malarza i grafika. Utrzymany w klasycznym dla tego artysty klimacie; błyszczał bardziej, niż poprzednie „buble”(ma on wartość 150 000 zł). Ściany galerii zdobi wiele grafik wykonanych, przez wcześniej już wspomnianą przeze mnie Aleksandrę Prusinowską. Głównie są to linoryty o erotycznej tematyce. Muzy to grafika o rozmiarze 100x150 cm, łącząca czarnobiałe akty kobiece z ciekawym tłem o wielobarwnym pigmentacji. W podobnym stylu utrzymane są linoryty takie jak: Muzeum, Ona poszłam inna drogą i Wernisaż. Nadal autorstwa Prusinowskiej, ale różniące się techniką, są obrazy wykonane olejem na płótnie (Kokardka, Bikini 4, Bikini 6). Prezentują mocne kadrowania kobiecego ciała w bieliźnie, kostiumach kąpielowych lub bez nich, jak na obrazie pod tytułem W trawie. Obrazów olejnych artystki nie ma w galerii ale możemy je dokładnie obejrzeć na stronie internetowej ToTuart, do czego serdecznie zachęcam.
Julia Kazub