top of page

Opowieść ulepiona dłońmi

             20 września 2019 roku w Gminnym Ośrodku Kultury Regionalnej Kościelisko odbył się wernisaż wystawy znakomitej zakopiańskiej rzeźbiarki, Ewy Ross-Baczyńskiej. Rozmowa z artystką ukazała jej drogę twórczego rozwoju.  Rozpoczynała jako dziecko, uczestnicząc w zajęciach ceramiki w Tatrzańskim Centrum Kultury i Sportu „Jutrzenka” w Zakopanem, przechodząc kolejno przez etap Liceum  Plastycznego im. Antoniego Kenara, studia na ASP w Warszawie i kontynuując przez współczesną działalność  artystyczną oraz pracę pedagogiczną.  

 

             Jedną z części składowych wystawy  są  portrety rzeźbiarskie bliskich artystce osób. Matka rzeźbiarki marzyła o tym, aby sportretował ją lokalny artysta, Wojciech Brzega. Obietnica złożona przez Brzegę nie spełniła się, jednak niewypowiedziane życzenie zrealizowała jej córka. Ewa Ross-Baczyńska na wystawie zaprezentowała m.in.  portrety matki: jeden  wykonany w ceramice, drugi - odlany z brązu. 

 

             Oba portrety rzeźbiarskie wiernie oddają rysy, ale w nieco inny sposób, poprzez materiał, z którego zostały wykonane, ukazują charakter postaci. Wersja z brązu jest niezwykła, jednak surowsza. Ta ceramiczna natomiast bliższa jest samej artystce, bardziej autentyczna, ponieważ wyszła bezpośrednio spod jej dłoni. Widać ślady lepiących rzeźbę palców i wysiłek potrzebny do zrodzenia się tak sugestywnego dzieła. Portrety ukazują dojrzałą osobę. Daleko im jednak do koncepcji starości utożsamianej z brzydotą i tym, czego się obawiamy. Tutaj zarysowane lekko na powierzchni dzieła zmarszczki są symbolem trudu miłości, jaki przeżyła matka rzeźbiarki, aby znaleźć się na uwiecznionym etapie życia. 

             Na wystawie nie zabrakło również portretów rzeźbiarskich synów Ewy Ross-Baczyńskiej. Oba, wykonane w brązie, ukazują dwójkę młodych, zamyślonych chłopców. Ich mimika sprawia, że rzeźby niesamowicie intrygują, a widz pragnie odgadnąć myśli portretowanych. Wszystkie detale wykonane zostały z niezwykłą precyzją, odzwierciedlając prawdziwy, naturalny i szczery obraz dwóch chłopców. Artystka ukazuje ich takimi, jakimi  są, tak, jak synów widzi matka.

             Równie interesująca była seria medalionów przedstawiających historię życia kobiety i mężczyzny, której owocem stała się szczęśliwa rodzina. Ważnym aspektem są tutaj nawiązania do scen biblijnych dotyczących rajskiego ogrodu oraz pierwszych ludzi, Adama i Ewy. Wykonane przez artystkę medaliony w niezwykle plastyczny sposób obrazują sceny życia, podkreślając rolę kobiety i mężczyzny, którym przyszło razem przeżywać radość i trud wspólnie tworzonej historii.

 

             Najbardziej intrygującą częścią zaprezentowanej wystawy, bez wątpienia, stały się trzy rzeźby ukazujące pary ludzkich stóp. Stopy dziecięce odzwierciedlają  beztroskę i delikatność. Ich gładka powierzchnia kontrastuje z ciekawą strukturą liścia, który  stał się tu podłożem dla maleńkich nóżek dziecka. Następnie pojawiają się stopy dorosłej osoby, spoczywające na przekrojonym pniu drzewa z wyraźnie zarysowanymi słojami. W przeciwieństwie do lekko unoszących się dziecięcych stópek, te stoją stabilnie na swoim podłożu. Nie są już tak delikatne. Zdaje się, że przemawia przez nie dojrzałość i pewność siebie dorosłego człowieka. Ostatnia z rzeźb  to unoszące się ku górze stopy osoby starszej. Ciężar opierają na palcach, ledwo dotykając ziemi. Ich faktura nie jest już tak gładka, ich ślad stopniowo zanika, przybierając formę liści. Cały ten cykl zdaje się być głęboką, artystyczną refleksją nad poszczególnymi  etapami życia człowieka, jego kruchością  i przemijalnością.

             Wystawa rzeźb Ewy Ross-Baczyńskiej zaprezentowana w Kościelisku jest opowieścią o pięknie ludzkiego życia. Ukazane w medalionach historie, przedstawiające kluczowe sceny życia zestawione z cyklem przedstawień stóp, będących metaforą przemijalności, skłaniają widza do zatrzymania się, do refleksji. Portrety bliskich artystce osób dopełniają całość przekazu. Oglądając dzieła i analizując je, próbujemy znaleźć w nich obrazy naszych własnych doświadczeń. Szukamy i bez trudu je znajdujemy. Ewa Ross-Baczyńska swoimi “żyjącymi” pracami zabiera nas w pełną melancholii, nostalgii, miłości podróż w głąb naszych osobistych wspomnień. Swoim niezwykłym talentem zachęca każdego do refleksji nad sensem życia i wartościami, które naprawdę powinny być ważne dla współczesnego człowieka. 

     

Katarzyna Spera

bottom of page