top of page

Matrix niewystarczający

 

      Przywołanie w myślach widoku uszkodzonego ekranu komputera bądź braku sygnału w  odbiorniku telewizyjnym, jest czynnością o tyle mało skomplikowaną, o ile każdy w swoim życiu,  przynajmniej raz, z taką sytuacją miał do czynienia. Bez najmniejszego problemu przed naszymi  oczyma pojawia się obraz złożony z kilku kolorowych prostokątów, sugerujący nam awarię monitora  bądź powiązanej aparatury. Właśnie takiemu złudzeniu uszkodzonego sprzętu moglibyśmy ulec patrząc na część multimedialną serii Jana Pamuły, o wspólnej nazwie Pole dyskretnych zmian  barwnych. 

      W praktyce cała kompozycja składać ma się z trzech elementów: dwóch druków  komputerowych oraz jednej animacji wyświetlanej w pętli, przygotowanej oraz opatrzonej w podkład  muzyczny przez Mateusza Bednarza. Wszystkie obrazy podzielone są na dziesiątki barwnych  prostokątów o zróżnicowanej wielkości. Pozornie tworzą one układ losowy, jednak już po chwili  odsłania się tu algorytm; całokształt przestaje być chaotyczny, a widocznie podporządkowany zasadom  geometrii. Po chwili widzimy, iż całe pole podzielone jest na 16 kwadratów, w środku których zachodzą  dalsze podziały, jednak różne w każdej z kwart. Sama zasada kompozycyjna dla każdego z trzech dzieł jest jednakowa. Szablon pozostaje ten sam, zmianom ulegają jedynie kolory. To one różnicują  wszystkie elementy kompozycji. By móc jednak potraktować ją jako całość, wpierw zmuszeni jesteśmy  przeanalizować jej poszczególne składowe. 

      Na pierwszy plan wysunąć musimy jednak nie same grafiki, lecz animację. To w niej, w sposób  absolutnie dosłowny ukazane jest pole, a właściwie- pola dyskretnych zmian barwnych. Każde z nich  dynamicznie pulsuje różnymi kolorami bądź samymi ich odcieniami. W całości daje to hipnotyzujący  efekt “falowania” obrazu. Ukazania tak płynnej, szerokiej, wręcz nieograniczonej rozpiętości tonalnej  barw, artysta nie byłby w stanie osiągnąć ani samym drukiem komputerowym, ani przy zastosowaniu  metod “tradycyjnych”. Wiązałoby się to z potrzebą mniejszej lub większej, ingerencji odbiorcy w  uruchomienie przekazywania treści przez dzieło (np.. Maszynka barwna z ciągiem elementów  wymiennych)- wprawienia w ruch któregoś z elementów bądź przemieszczenia się samego  zainteresowanego. Każda dobrowolność, wybór pozostawiony konsumentom, zabiera twórcy część  władzy nad daną sztuką. Artysta nie może już w sposób autorytalny przypisać danemu obiektowi jednej,  właściwej dla niego interpretacji. Zrezygnował z tego prawa, gdy świadomie oddał w ręce odbiorców  możliwość kształtowania efektu końcowego (temat ten jest jednak zagadnieniem do osobnego  omówienia). Niemal bez wątpienia, to właśnie z takiej swobody Pamuła chciał zrezygnować. Stworzył  on konspekt animacji, której przekaz pod tym względem jest bezkompromisowy. Ponadto, sam tytuł  serii zdaje się to podkreślać. Idąc tym tropem: to właśnie na rozległości i potędze barw spoczywa tu  interpretacyjny środek ciężkości. Kolory na przedstawionej animacji podobne są w swym charakterze  do falującego morza w słoneczny, spokojny dzień. Podobnie jak woda odbijająca światło mieni się  różnymi odcieniami, tak tutaj, każde z pól delikatnie zmienia swą barwę. Różnice te nie są widoczne  jednak tylko na poziome komórkowym dzieła, lecz zauważalna jest tu integralność wszystkich  elementów. Podczas seansu widoczne są etapy, gdy kolorem dominującym jest zieleń, turkus czy  czerwień. Jednak z animacji możemy wyciągnąć nie tylko znaczenie dosłowne, które zostało zawarte  w jej nazwie. Należy zaznaczyć, iż artysta, wyświetlając ją na monitorze, ukazuje nam nie tylko swoje  dzieło, ale również narzędzie pracy. Mowa tu o matrycy, której sens w tym momencie nabiera  dychotomii. Przyjmuje ona tutaj znaczenie zarówno matrycy grafika, lecz także w rozumieniu  najbardziej ogólnym- matrycy monitora. Wrażenie dwuznaczności tego terminu jest spotęgowane  faktem, iż sama praca (jak wspomniałam na samym początku) przypomina momentami uszkodzony  ekran. Ponadto przyglądając się dominującym kolorom, widzimy, iż artysta nie tylko “przymusowo”, 

lecz świadomie porusza się i akcentuje spacer wzdłuż tzw. kolorów “Red Green Blue”(RGB). Zdaje się  przez to zwracać uwagę odbiorcy na nieprzekraczalną dla monitora granicę wyświetlania barw. 

      Jednak Pamuła w swej serii nie pozostaje jedynie na płaszczyźnie cyfrowej. Tuż obok ekranu,  widnieją dwa komputerowe druki. W tej sytuacji obrazy wyświetlane na nim zyskują kolejną funkcję,  która w gruncie rzeczy zaczyna być transparentna. Z perspektywy odbioru całości kompozycji,  animacja zdaje się przedstawiać zestawienie różnych wariantów kolorystycznych tego samego dzieła.  Z kolei wymienione wcześniej druki, miałyby być zmaterializowaniem jego wybranych odmian.  Przeniesienie Pól dyskretnych zmian barwnych na papier drukarski, można by traktować jako  symboliczne uwolnienie się z zakresu kolorów oferowanych przez informatykę, do świata realnego, w  którym oko ludzkie dostrzega nie tylko więcej barw, ale także teksturę. Jest to tak zwane “postawienie  kropki nad i" w całej tej kompozycji; ostateczna dyskretna zmiana barwna.  

      Po zebraniu wszystkich tych informacji dostrzec możemy, iż tak, jak cała kompozycja dzieł  Jana Pamuły stworzona jest skądinąd organicznie, tak samo jej interpretacja zależna jest od tego, na  który z jej elementów patrzymy. Monitor poprzez ukazywanie ewolucji dzieła może pełnić tu rolę tak  matrycy grafika, jak z aspektu technicznego- samego ekranu posiadającego pewne ograniczenia.  Równocześnie jest jedną z odbitek serii. Jednak z całą pewnością matrix okazuje się tu niewystarczający  dla całkowitego oddaniu koloru, przez co dyskretne zmiany barwne przedstawione są w sposób  hybrydowy. Oznacza to, iż żaden z trzech przedstawionych elementów kompozycji nie byłby w stanie  funkcjonować w pełni samodzielnie, równocześnie tak silnie, a zarazem delikatnie podkreślając  nieokrzesany charakter koloru.

Patrycja Wójcik

Jan Pamuła

Pola dyskretnych zmian barwnych

9. Międzynarodowe Triennale Grafiki “Kolor w grafice”: Hybryda,
[http://wozownia.pl/9-miedzynarodowe-triennale-grafiki-kolor-w-grafice-hybryda/]

bottom of page