top of page

Tomasz Kizny – Pasażerowie

      Tomasz Kizny to polski fotograf i dziennikarz. Urodził się w 1958 roku we Wrocławiu. Był jednym z założycieli Niezależnej Agencji Fotograficznej „Dementi”, działała ona w Państwie Podziemnym, poza cenzurą. Obecne życie zawodowe wiąże z „Gazetą Wyborczą”, w której publikuje liczne artykuły oraz zdjęcia. Twórczość Tomasza Kiznego obraca się głównie wokół tematyki rosyjskiej. Stworzył liczne cykle będące krytyką systemu oraz władzy we współczesnej Rosji i nie tylko. Kizny jest autorem takich cykli jak „Martwa droga”, ukazującego ogromne, nieskończone założenia kolejowe budowane przez sowietów, czy cykl „Ocaleni z Gułagu”, który dokumentuje syberyjskie obozy śmierci. Za to „Obraz systemu” jest, dla odmiany, krytyką współczesnej Rosji.

      Cykl „Pasażerowie”, który jest tutaj głównym tematem, wyróżnia się na tle twórczości fotografa. Pełen tytuł brzmi – „Pasażerowie. Moskwa. Warszawa. Berlin. Paryż.”. Jest to historia 4 miast, ich specyfika, ukazana poprzez fotografie ich mieszkańców. Artysta kolejny raz w swoim życiu „schodzi do podziemi”, ale tym razem nie musi się z niczym, ani przed niczym ukrywać. Fotografuje ludzi jeżdżących metrem w tych 4 dużych stolicach. Oddaje w ten sposób klimat, styl, życie miast, ale i ich mieszkańców. Fotografie są monumentalnymi, czarno-białymi portretami zwyczajnych osób. Patrząc na całość założenia możemy dostrzec różnice etniczne, finansowe oraz modowe między mieszkańcami miast. Jednak w każdym z nich pasażerowie metra są tak różnorodni, że nie sposób ich ogólnie scharakteryzować, podsumować. Fotografie zostały opatrzone podpisami zawierającymi takie informacje jak imię i nazwisko, narodowość oraz profesję. Jedni z przedstawionych są ubrani w typowe dla ich zwodu stroje, po innych za to, nie sposób odgadnąć, czym zajmują się w życiu. Kinzy fotografował ludzi zdrowych, chorych, młodych i starych. 

      W pierwszej części cyklu, którą jest Moskwa, przedstawiono nam takie postacie jak studentkę projektowania graficznego, pomywaczkę, sprzedawczynię, marynarza, dealera lodówek czy nawet bezdomnego. Jest tam też bezrobotny spawacz, po którego wyglądzie można wnioskować, że przeszedł niedawno leczenie nowotworu. Ludzie ci są poważni, smutni, zamyśleni, weseli lub nie wyrażają jakichkolwiek uczuć. Są to ludzie diametralnie różni od siebie. To już kolejny raz, kiedy autor korzysta z Rosjan w roli modeli, dopatruję się tu związania cyklu z pozostałą twórczością.

      Druga część cyklu to „Warszawa”, ojczysta stolica. To swoisty przekrój przez modę panującą w owych czasach w naszym kraju. Zaczynając od eleganckiego ślusarza z wąsem, mocno umalowaną rencistkę, nowoczesną nauczycielkę francuskiego, ekscentryczną uczennicę plastyka, buntowniczego bezrobotnego czy ubranego z całymi honorami żołnierza AK. Ciekawy jest portret licealistki, mimo wyraźnie widocznej choroby i powodowanego nią cierpienia dziewczyna uśmiecha się, zaprzeczając stereotypowemu przedstawieniu osoby z nowotworem. 

      Trzecia część „Berlin” jest dla mnie zbiorem wyjątkowo wyrazistych postaci. Znajduje się tam, między innymi, hippisowski wolny artysta z długimi włosami w nieładzie, elegancka emerytowana sekretarka, której uśmiech przywołuje na myśl jakiś psikus, roznegliżowany (jak na metro) monter rusztowań budowlanych czy asystentka prawnika z burza warkoczyków i świdrującym spojrzeniem. Niestety nie dane jest mi zobaczyć pasażerów paryskiego metra, ale zważając na panującą tam wielokulturowość oraz różnorodność sądzę, że tworzą oni interesującą zbieraninę indywiduów.

      Całość cyklu pozwoliła na stworzenie wielkiego zbiorowego portretu socjologicznego. Przywodzi to na myśl twórczość Zofii Rydet, polskiej fotografki, która stworzyła „Zapis socjologiczny”. Realizowała tę ideę od 1978 roku aż do końca swojej działalności artystycznej. Był to ogromny zbiór dokumentujący polską wieś. Zofia Rydet miała na celu utrwalenie obrazu wsi, uratowanie jej od zapomnienia. Tomasz Kizny też stworzył pewną pamiątkę, zapis, który pozwoli na zapamiętanie danego czasu, klimatu. Portrety w przestrzeni publicznej są silnie związane z obecną modą, kultura, warunkami życia czy sytuacją polityczną. Stworzył obraz ludzi i ich „epoki”. Myślę, że znaczenie ma też kolejność występowania po sobie części „Pasażerów”. Rozpoczyna się od Moskwy, od wyniszczonej komunizmem i Wojną Rosji. Artysta wielokrotnie krytykował panujący tam system oraz historię. Następna jest Polska, w której są wyraźne skutki rosyjskiej i niemieckiej obecności. Polska powojenna, pokomunistyczna, wyniszczona, dopiero się odbudowuje. Kolejne są Niemcy, które nie ucierpiały w ten sposób i w przeciwieństwie do poprzednich dużo szybciej się odbudowują, odzyskują stabilizację. Ostatnią częścią jest Paryż, stolica świateł, stolica piękna. Cykl przedstawia drogę odbudowy, regeneracji kraju, społeczeństwa po traumatycznych wydarzeniach i szkodliwej polityce. Regenerację po chorobie. Odrodzenie. 

      Tomasz Kizny stworzył jeszcze piąta część. Nie była ona w pierwotnym założeniu. Sfotografował pasażerów metra w Nowym Yorku. Ale w tym przypadku najważniejsze było miejsce i czas oraz przeżycia a nie sami ludzie. Zdjęcia wykonano w rocznicę zamachu na World Trade Center. Fotografie prezentowano razem z podpisami (jak w poprzednich częściach), ale również towarzyszył wszystkiemu dźwięk – zapis wspomnień danej osoby z tego dnia, z 11 września 2001 roku. Ta część jest pewnego rodzaju hołdem dla ofiar i ich rodzin. Jest to też zapis reakcji ludności, która pierwszy raz w historii poczuła zagrożenie. Był to pierwszy przypadek kiedy zaatakowano Stany Zjednoczone. Sytuacja nowa i dla wielu ciężka do zrozumienia. Jest to subiektywny zapis jednego z najcięższych dni w historii Stanów Zjednoczonych Ameryki. 

 

      „Pasażerowie” to niezwykle interesująca inicjatywa, pozwala nam na przemyślenia o kierunku, w którym zmierzamy my, nasze miasto, nasz kraj oraz kierunku jaki obiera całe społeczeństwo. Pobudza do refleksji na temat drogi, podróży zarówno tej geograficznej jak i myślowej.

Marta Zatylny

bottom of page